środa, 24 lipca 2013

Słowniczek: Cottonclad.


Jak wiadomo Południe bawełną stało. To przy jej zbiorach mozolili się czarni niewolnicy, to nią oddzielały od nasion znajdujące się przy plantacjach cotton giny (które być może też kiedyś doczekają się swego wpisu w słowniczku), to jej bele płynęły na Północ i do Anglii i Francji. To na bawełnie powstawały fortuny plantatorów. 
Wojna secesyjna zatrzymała eksport bawełny (co nie zatrzymało jej produkcji, cześć towaru starano się szmuglować, a plantatorzy nadal ja uprawiali, zamiast zbóż, tworzyli zapasy na czasy powojenne i to wtedy kiedy walczącym za nich żołnierzom i ich rodziną brakowało żywności). Bele bawełny znalazły zastosowanie militarne. Sprężysta masa bawełny, dawał świetną ochronę przeciw pociskom artyleryjskim i karabinowym, no i bawełna nie pali się gwałtownie. Za bel walczyli wiec piechurzy, okładano nią wagony kolejowe, a przede wszystkim burty okrętów. W ten sposób powstały "cottonclady", które miały przeciwstawiać się federalnym "ironcladom", czyli okrętom opancerzonym. "Cottonclady" były najczęściej cywilnymi parowcami, często bocznokołowcami, wyposażonymi w działa lub działające jako tarany. 

Abordaż z pokładu cottonclada CSS"Bayou City"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz