czwartek, 10 lipca 2014

Słowniczek- trochę bluzgów.


Truizmem było by powiedzieć że język żołnierzy nie należny do delikatnych i wysublimowanych. Nawet duszyczki bogobojne i pokornego serca, czasem użyć musiały ciężkiego słowa. Lub określenia na tych współtowarzyszy broni, którym daleko było od koleżeństwa, honoru czy przyzwoitości. Oto kilka z nich:
Buzzard- określenie na swoisty typ marudera. Typ takowy ciągnie się za resztą nie dlatego że bolą go nóżki, dokucza choroba czy zmęczenie. Ma w tym cel, a jest w nim grabież, obojętnie czy jest na terenie wrogim czy przyjaznym. 
Skedaddler- tak określano tych którzy umykając z pola bitwy porzucali broń i ekwipunek.
Turnspit- może i takowy jest w naszych szeregach, ale pożytku z niego żadnego, ktoś nieużyteczny. 
Wagon dog- symulant, udający chorobę żeby załapać się na transport wozem.
Yaller dog- tchórz. W armii konfederackiej nazywano tak też oficerów sztabowych i kurierów.
Yuunk- określenie na kogoś, którego po prostu nie lubimy.

1 komentarz: